Blog
Beata Sarapata - o twórczości Stanisława Rodzińskiego
Artykuł Beaty Sarapaty na temat twórczości Stanisława Rodzińskiego.
Stanisław Rodziński (1940-2021)
"Krajobraz – Hommage à Constant Permeke" (2004)
Technika: olej, płótno
Wymiary: 80 x 100 cm
„Wielkim przeżyciem było dla mnie zobaczenie szkiców do dzieła „Guernica” Pabla Picassa. To co na reprodukcjach wydaje się być propagandowym czarno-szaro-białym obrazem, po zobaczeniu szkiców staje się obrazem o cierpieniu i śmierci o wszystkich możliwych doświadczeniach. A zatem nasze dzieło jest świadectwem naszego miejsca w świecie, łączeniem sztuki z etyką”
Sztuka Stanisława Rodzińskiego jest głęboko zainspirowana ruchem kapistów, ekspresjonizmem czy nawet kubizmem i abstrakcją, ale pozostaje zjawiskiem autonomicznym i odrębnym. Jak mówi artysta, w procesie twórczym ogromne znaczenie ma pierwiastek intelektualny, refleksja nad sztuką i głębia przeżywania. Także inspiracje wzbogacają dzieło niekoniecznie ograniczają własną ekspresje twórczą. Ruch kapistów, studentów malarstwa z pracowni Józefa Pankiewicza Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, którzy studiowali w Paryżu i tam poznali malarstwo postimpresjonistów, a szczególnie twórczość Pierre Bonnarda, kładli nacisk na budowanie obrazu kolorem:„…to kolor może wyrażać wszystko bez trzeciego wymiaru i modelowania…”.
Kapiści dostrzegali niebezpieczeństwo „ładności” samego koloryzmu z czasem zaczęli się zbliżać do „wyrażania” wychodząc z zachwytu i opisu. Stanisław Rodziński mówił „z tym malarstwem wiązał się mój początek, później zacząłem się interesować pejzażem, krajobrazem i próbą własnego interpretowania pewnych motywów religijnych”.
Stanisław Rodziński, "Hommage à Józef Czapski" (lata 90), olej, płótno, 100 x 81 cm
Jerzy Nowosielski pisał „Stanisław Rodziński nie jest abstrakcjonistą, nie jest też ekspresjonistą…”. Artysta opowiada się za duchową tradycją zachodnioeuropejskiego malarstwa – sztuka pozostaje głównie jej funkcją i z nią związane są artystyczne wybory. Stanisław Rodziński podkreśla, że dominujące znaczenie w jego dojrzewaniu artystycznym, miała znajomość sztuki J. Czapskiego i jego twórczości literackiej. Dedykował Czapskiemu kilka prac m.in. „Martwa natura w hołdzie Józefowi Czapskiemu”, „Wspomnienie z Maisons Laffitte”.
W obrazach tych widać wyrazistość malarskiego gestu nasyconego zawsze znaczeniem i rozstrzyganie płaszczyzny płótna po malarsku, stosuje barwy z innej kolorystycznej palety, barwy ziemi lub czerni ekspresjonistycznie nasycone, mocnej buduje plamę długimi pociągnięciami pędzla kładzie pigment. Pisze S. Rodziński „mogłem wprost mówić Józefowi Czapskiemu o tym, co mu zawdzięczam…”, „Józio często używał słowa „najprościej, najprościej malowane, najprościej powiedziane, najprostsza była jego miłość do przyjaciół, najprostsza była jego wielkość…”.
W twórczości Stanisława Rodzińskiego można wyodrębnić kilka istotnych obszarów zainteresowania: pejzaż, sceny pasyjne, martwe natury. Mówiąc o pejzażach Rodzińskiego czujemy, że są one zapisem konkretnego wzruszenia, miejsca okolicami Nowego Sącza a szczególnie Nawojowej. „Krajobraz z czarnym domem”, „List z wakacji”, „Stodoła” te obrazy robią wrażenie monumentalnych, gdzie promień złota błądzi w ciemnej zieleni, a świetlisty kontur okalający dachy czarnych domów zamyka się linią horyzontu. Oszczędnie użyte środki wyrazu podporządkowane są sensowi przedstawień, farba grubo kładziona pokryta jest jakby emalią, z której wypływające światło łączy się z kolorem w jedno. Martwe natury artysty, niezwykle syntetyczne, proste niepozorne formy zawierają w sobie sporą dozę wiernej obserwacji przedstawionej rzeczywistości, a każdy ślad farby na płótnie odczytujemy jako układ znaczących elementów.
Stanisław Rodziński, "Stodoła" (1999), olej, płótno, 80 x 100 cm
Anna Trojanowska przed laty pisała: „…pejzaże, krajobrazy Rodzińskiego to miejsca dramatycznych spotkań nieba i ziemi, niebo jest źródłem światła, które ziemia przyjmuje w tej metafizycznej scenerii, zaplątane gdzieniegdzie samotne domostwa ludzkie, wydają się czymś wątłym i przypadkowym…”. Obrazy te są bezludne, pozostają zapisem ludzkiej egzystencji, poezją, śladem ludzkiego bytowania, czasem minionym. Mało jest słońca w pejzażach Rodzińskiego, ale jest tajemnicze światło, symbol nadziei i głębia przeżycia ukryta w medytacji i refleksji.
Dają do myślenia obrazy dedykowane van Goghowi „Wspomnienie z Amsterdamu hommage a van Gogh” oraz „Śmierć malarza”. Tragiczne było życie artysty i dlatego ciąży na nim legenda artiste maundit – artysty przeklętego. Co łączy tych obu malarzy? Zdaje się, że głębokie przekonanie aby twórczość stać się mogła rodzajem apostolstwa i to, że sztuka jest sprawą poważną i w każdym motywie, w scenie pasyjnej, pejzażu, martwej naturze można szukać śladów objawienia.
Jerzy Nowosielski określił malarstwo religijne Stanisława Rodzińskiego jako dramat chrystologiczny, artysta nadał swoim Pietom wyraz człowieczej bezradności wobec bólu i umierania. Dramaty te rozgrywają się w mroku, wydłużone postacie jak w obrazie „Spotkanie z matką”, „Opłakiwanie”, „Pod krzyżem” stoją w pustce, samotne, pełne światła. Bezwład, ziemski ciężar ciała kontrastuje z nadnaturalnym białym blaskiem. Stanisław Rodziński ma dar tworzenia własnego przekazu, prostego, świadomie ograniczonego w malarskich środkach, zróżnicowana czerń, gama zimnych tonów, świetlista, chłodna biel, odrobina czerwieni, czy skrawek pomalowanej, workowatej tkaniny, sprawia wrażenie czegoś oddartego, poranionego. Autorskie wyobrażenie chwil najbardziej dotkliwych, wielkiego osamotnienia, nawiązujące do takiego dzieła jak „Ołtarz z Isenheim” Matthiasa Grünewalda, prac Georgesa Roualta czy Nicolasa de Staëla.
Artysta stawia pytanie, czy doświadczenie metafizyczne jest niezbędnym elementem dzieła sztuki, czy też rolą twórcy jest podejmowanie decyzji umożliwiających dociekanie nieskończonego, konstruowanie nieograniczonego, gdzie niedostrzegalne nagle staje się widzialnym wymiarem rzeczywistości.
Serdecznie dziękujemy za umożliwienie publikacji artykułu Joannie Warchoł (prezes Związku Polskich Artystów Plastyków Okręg Krakowski) oraz autorce.
[Źródło: Beata Sarapata, Prawda bycia, ...]
Beata Sarapata - artystka, malarka i pedagog. Urodziła się w 1957 roku w Krakowie. Jest absolwentką krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w 1995 roku otrzymała dyplom w Katedrze Scenografii w pracowni Andrzeja Kreutz-Majewskiego. Studiowała również filozofię w Papieskiej Akademii Teologicznej (ob. Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie), edukację w tym kierunku kontynuowała w Sydney University w Australii. Jest autorką wielu realizacji scenograficznych i kostiumowych, m.in. do spektaklu Czwarta ściana, czyli 238 próba Fausta prezentowanego w Teatrze PWST w Krakowie (1995). Obecnie prowadzi zajęcia artystyczne we współpracy ze Staromiejskim Centrum Kultury Młodzieży w Krakowie.